Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl

Namuzowywanie - omówienie


Wiersz ten jest parodią tradycyjnych, często spotykanych w literaturze próśb poetów o natchnienie, skierowanych do muzy. Tytuł utworu oznaczać może “natchnienie się muzą”. Podmiot liryczny tłumaczy się, że jego twórczość polega tylko na “końcówkowaniu” - czyli na szukaniu rymów. Wynika to z “niepisaniowości” - niemożności pisania. Podmiot liryczny tworzy słowa nie posiadające znaczenia, będące właściwie samym rymem. Do wyrazu “niepisaniowości” został utworzony rym “ości”, a do “muzo” - “uzo”. Podmiot liryczny zwraca się do muzy z prośbą, aby wypełniła te nic nie znaczące słowa treścią (świadczy o tym neologizm “natreść”, który ma formę wołacza).

Wiersz ten jest także żartem Białoszewskiego o własnym pisaniu. Poeta dystansuje się do swojej twórczości, traktując ją z przymrużeniem oka jako automatyczne rymowanie. Prosi muzę, aby wypełniła te nic nie znaczące rymy treścią.

Leżenia - analiza i interpretacja


Wiersz ten składa się z pięciu ponumerowanych zwrotek.

Pierwsza zwrotka wprowadza czytelnika w sytuację liryczną. Podmiot liryczny leży w łóżku, znajduje się “naprzeciw nocnych szpar”. Wyrażenie to kojarzy się z niebezpieczeństwem - “nocne szpary” to miejsca potencjalnie niebezpieczne, takie, z których może coś na człowiek napaść (świadczy o tym także fragment ze zwrotki czwartej - “zaraz napadnie mnie coś i zje”). Podmiot liryczny na łóżku znajduje swój azyl, jest tam bezpieczny. Stapia się z ciemnością, mieszkaniem i łożkiem, o czym świadczą złożenia:
“ciemno-ja
mieszkanio-ja
leżenio-ja”
To właśnie stopienie się z otoczeniem daje mu poczucie bezpieczeństwa.

Zwrotka druga zawiera poetycki opis przeciągania się na łóżku. Owo “wydłużanie się” jest beztroskie, niezmącone niczym, nic nie stoi mu na drodze (nie ma żadnej “poprzeczki złości która skraca”, uniemożliwia oddawanie się lenistwu). Czynność przeciągania się scharakteryzowana jest jako ciągła, długo trwająca, co podkreślają powtórzenia w wersie “idzie się tylko na długość idzie się idzie”, moment rozluźnienia opisuje wers “puszcza się w dobrze sobie bycie”.

Trzecia zwrotka mówi o zespoleniu się podmiotu lirycznego z łóżkiem, o tym, że nie może on wstać. Białoszewski opisuje ten stan metaforycznie, pisząc, że “leżenie zapuszcza korzenie” i że podmiot liryczny jest “zawsze do wyrwania zielony” - czyli nienadający się do wstania tak, jak zielony owoc do zerwania.

Czwarta zwrotka wprowadza element ironiczny i humorystyczny. Podmiot liryczny z humorem wypowiada się o niebezpieczeństwach leniuchowania, mówiąc, że “zaraz napadmnie mnie coś i zje”.

Piąta zwrotka dowartościowywuje leżenie jako źródło dobroci. Zdaniem podmiotu lirycznego leniuchowanie sprzyja dobrym myślom, a kiedy człowiek musi wstać, to od razu go opuszczają:
“leżenie dobroć wygrzewa
ale wstanie ją zawiewa”


Rozprawa o stolikowych baranach - analiza i interpretacja


Utwór ten przenosi czytelnika na bazar warszawskiej Pragi, gdzie podmiot liryczny obserwuje wielkanocne baranki sprzedawane na straganach. Widok ten budzi w nim wiele zaskakujących skojarzeń. Są to skojarzenia wizualne, lecz zarazem intelektualne, wiodące ku dziełom sztuki bardzo odległym od jarmarcznego prymitywizmu, ale w jakiś sposób je przypominajacego, jak np. rzeźby asyryjskie z kręconymi rogami czy też słynna statuetka egipskiej królowej Nefretete, wiążąca się w wyobraźni podmiotu lirycznego ze “stolikowymi baranami” może ze względu na swą kolorowość. Z koronkami brabanckimi kojarzą się barany chyba z uwagi na możliwość asocjacji czysto dźwiękwych, podobnie jak przy ekspersyjnym zawołaniu:
“O bazar! bazar! bazar!
O baran! baran! baran!”
“Kożuchów złote Homery”, podobnie jak “barany w koronach oryniackich” sugerują jakąś “pradawność” zjawiska, a przesłanki tych skojarzeń nietrudno wytropić: kultura Grecji Homera była pasterska, a wśród przejawów tzw. kultury oryniackiej odnajdujemy figuralną rzeźbę zwierzęcą. Zresztą rzucone w wierszu retoryczne pytanie:
Jaki zwrotnik?
“Wiek który – czas który?”,
zawierające cytat z utworu Norwida i następująca po nim odpowiedź
“Magie – religie – rytuały.
A to wszystko z jaskiń
pod miastem,”
- dowodzi, że fantazje skojarzeniowe poety idą w określonym kierunku, mają swoją myślową i artystyczną logikę, podobnie jak zakończenie utworu:
“nieprzerwane dylu-dylu
dyluwium
peryferyjne”
w którym prosta gra słów stanowi dalsze ogniwo wiążące plebejski prymityw z prehistorią



Mapa serwisu: